środa, 26 czerwca 2013

Chapter 13 "...bo ty jesteś jak wino."

| Elton John - Can you feel the love tonight |


 Stanęliśmy pod moimi drzwiami i uśmiechnąłem się niepewnie do chłopaka, który ciągle trzymał mnie za rękę. Zagryzłem lekko wargę i zakołysałem naszymi splecionymi dłońmi w przód i w tył.
- To widzimy się jutro, tak? - zapytałem cicho, patrząc mu w oczy.
- Co? Ach, tak. Jutro po ciebie wpadnę, okej? Może być tak koło 18? - zapytał chłopak.
- Tak, idealnie. Będę czekał. - odpowiedziałem mu, ściskając jego dłoń, która po chwili puściłem. Harry zachichotał i położył dłonie na mojej talii, przyciągając mnie blisko siebie.
- Chyba wypadało by się pożegnać? - zamruczał, pocierając swoim nosem o mój, a ja westchnąłem cicho, na jego elektryzujący dotyk. To naprawdę mnie zadziwia. Jak bardzo reaguję na jego zwykły dotyk, muśnięcie dłoni. Jak intensywne to jest.
- No, chyba by wypadało. - zgodziłem się z nim, lekko muskając jego policzek ustami.
- No wiesz. - mruknął żałośnie. - Stać cię na coś lepszego. - zamruczał, formując z ust dzióbek i czekał. Zaśmiałem się cicho i lekko ucałowałem jego wargi swoimi. - Tak lepiej.
- Wiem. - odpowiedziałem, zamykając oczy i zassałem jego dolną wargę między moje. Jęknął cicho na to doznanie i ścisnął moje boki. Uśmiechnąłem się czule i wtedy mnie objął, przytulając do siebie mocno. Westchnąłem, rozpływając się wręcz w jego ramionach. Jego dotyk był uzależniający, tak bardzo. Schowałem twarz w zagłębieniu jego szyi i powoli, bardzo dokładnie zaciągnąłem się jego cudownym zapachem, wzdychając. Tak uzależniający. Przyzwyczaiłem się do jego obecności. Tak szybko przyzwyczajam się do ludzi. Poczułem jak całuje czubek mojej głowy i uśmiechnąłem się sam do siebie. - Jesteś wspaniały. - wyszeptałem cichutko, a on zachichotał, odpowiadając.
- Dziękuje ci, kochanie. - a ja zamarłem. Kochanie.. To słowo kołatało się w mojej głowie, powodując przyjemne dreszcze w okolicach kręgosłupa i lekki rumieniec na policzkach. Tak pięknie zabrzmiało to w jego rubinowych ustach. Westchnąłem cicho, unosząc powoli na niego spojrzenie i widziałem jak miał przymknięte powieki oraz delikatny uśmiech na twarzy. - Będę się już zbierał. - powiedział nagle, a ja posmutniałem. Chłopak uśmiechnął się czule i ucałował moje usta delikatnie mówiąc. - Zobaczymy się jutro, Lou. - po czym dodał zmysłowo. - Wiesz, zawsze możesz zostać na noc.
- Harry.. - szepnąłem cicho, rumieniąc się bardziej gdy przed oczami przewinął mi się obraz nas dwojga splątanych w pościeli, w jednym, łączącym nas uścisku. Westchnąłem cichutko, próbując odgonić od siebie te obrazy, ale one wracały, powodując gorąco spływające w dół mojego ciała. Czułem jak coś porusza się w moich bokserkach i jęknąłem zawstydzony, spuszczając głowę, nie chcąc by to zauważył. Chłopak odsunął się ode mnie i złapał mnie za podbródek, chcąc bym spojrzał mu w oczy. Zagryzłem mocno wargę, patrząc na niego niepewnie.
- Nie wstydź się. To tylko słowo. - powiedział, a ja odetchnąłem wewnętrznie, ciesząc się, ze nie zostałem zauważony. - Uciekam już, Lou. Jutro punkt 18. - powiedział, całując mnie w policzek, po czym wyszeptał mi do ucha cicho. - Jutro też spowoduję, że coś się poruszy, kochanie. - po czym przesunął dłonią wzdłuż mojego brzucha niżej, ale zatrzymał się zanim dotarł do mojego krocza, odsuwając się i mrugnął oczkiem, zostawiając mnie zarumienionego i z małym problemem w spodniach. Patrzyłem jak odchodzi, znikając za zakrętem i powoli wszedłem do mieszkania, zatrzaskując drzwi za sobą i od razu ruszyłem na górę, wchodząc pod prysznic. Puściłem zimną wodę, która szybko zniwelowała mój półstojący problem. Po chwili czysty i pachnący, rzuciłem się na moje wygodne łóżko i zatopiłem się w miękkich poduszkach. Dopiero teraz zdałem sobie sprawę, jak bardzo byłem zmęczony i szybko odpłynąłem w krainę Morfeusza.


***
 
- Louis nie panikuj! - powiedziała Eleonor, trzymając na kolanach małą Lux, która obserwowała jak biegam od szafy do szafy szukając czegoś odpowiedniego.
 - Nie panikuj?! Nie panikuj?! Do cholery jest godzina 17, a ja nie wiem w co się ubrać! - krzyknąłem przerażony, siadając w kompletnej rozpaczy na podłodze pomiędzy rozrzuconymi koszulkami, spodniami, bielizną, czyli innymi słowy między wszystkimi moimi ubraniami.
- Idź weź prysznic, rozluźnij się, kochanie a ja ci cos znajdę. - zaśmiała się szatynka, popychając mnie w stronę łazienki. Westchnąłem, poddając się i ruszyłem do łazienki, zatrzaskując drzwi i wszedłem pod prysznic, puszczając gorącą wodę, odprężając się. Znaczy, na tyle ile dałem rade. Westchnąłem, otulając się przyjemną parą i zacząłem powoli, dokładnie myć swoje ciało żelem fiołkowym. Szczególną uwagę zwróciłem na pewne części ciała, tak w razie czego. Umyłem również włosy, po chwili wychodząc i owinąłem się w puszysty ręcznik, wycierając powoli. Owinąłem się w pasie i przystąpiłem do osuszania włosów, po czym włączyłem suszarkę. Po chwili moje włosy wyglądały idealnie, po wtarciu odżywki i spryskaniu delikatnie lakierem. Nieład po ostrym pieprzeniu się, jak to nazwał elokwentnie Zayn. Wyczyściłem jeszcze zęby i upewniając się, że ręcznik mi nie spadnie, powoli wróciłem do sypialni, gdzie El układała właśnie w mojej szafie ostatnie ubrania, a na podłodze panował porządek. za to na fotelu leżały idealnie obcisłe, niczym druga skóra czarne dżinsy, biała bokserka i na to niebieska kurtka dżinsowa, czarne vansy oraz czerwone bokserki.
- Oo.. to ja mam takie ubrania? - zapytałem szczerze zdziwiony, patrząc na szatynkę.
- Tak masz, Lou. - zaśmiała się dziewczyna, patrząc na mnie i podała mi ubrania, po raz drugi już wyganiając do łazienki. Zaśmiałem się i wszedłem, zrzucając ręcznik i założyłem bieliznę na siebie, po czym narzuciłem resztę przygotowanych ciuchów i spoglądnąłem na siebie w lustrze. Jeszcze tylko drobne poprawki w postaci dezodorantu i lekkie muśnięcie perfumami od Playboy'a i byłem gotowy. Przejechałem palcami pomiędzy włosami, nastroszając je lekko i uśmiechnąłem się do swojego odbicia. - Lou, jesteś gotowy? Bo Harry przyjechał. - usłyszałem nagle zza drzwi i aż podskoczyłem, przez przypadek strącając flakonik perfum, ale zdążyłem je złapać przed rozbiciem się na tysiące kawałeczków. Odetchnąłem cicho i odstawiłem go, szybko wybiegając z łazienki i zatrzymałem się jeszcze, stając przed Eleonor.
- I jak? - zapytałem niepewnie. Zlustrowała mnie wzrokiem, po czym wzięła Lux na ręce i obie mnie przytuliły, piszcząc cicho.
- Wyglądasz perfekcyjnie! - zapiszczała starsza, całując mnie w policzek po czym klepnęła mnie w pośladek, a aj krzyknąłem zaskoczony.
- Co ty robisz?!
- Jeśli ten Harry cię nie przeleci albo przynajmniej mu nie stanie jak cię zobaczy, to znaczy że coś z nim nie tak! - powiedziała szatynka, a ja poczułem rumieńce na jej słowa. Zaśmiała się tylko i podała mi telefon oraz portfel, po czym pchnęła na schody.
- Baw się dobrze! - usłyszałem jeszcze, zbiegając na dół i w tym momencie zabrzmiał dzwonek. Zatrzymałem się przed wyjściem, biorąc głęboki oddech i powoli uchyliłem drzwi, dostrzegając za nimi Harry'ego. Uśmiechnąłem się lekko i otwarłem szerzej, mówiąc.
- Cześć Harry.
- Lou. Witaj. - powiedział cicho, lekko się jąkając i lustrował mnie wzrokiem. Spojrzałem na niego i uśmiechnąłem się szerzej. Miał na sobie kremowe rurki oraz czarna koszulkę z nadrukiem i czapkę na głowie, pod którą schowały się jego cudne loki oraz kilkanaście bransoletek jak zawsze zdobiących jego nadgarstki. Spojrzałem na jego twarz, ale jego oczy skierowane były na moje nogi i krocze. Zarumieniłem się lekko i speszony, podszedłem, pytając.
- To jak? Gdzieś idziemy?
- Co..? - zapytał jakby wyrwany z transu i spojrzał na mnie zamglonym, rozbieganym wzrokiem. - Ach tak, tak. Idziemy do mnie. Chodź. - powiedział, podając mi dłoń, a ja złapałem ja ochoczo, splatając nasze palce razem. Chłopak przyciągnął mnie do siebie i szepnął mi do ucha. - Wiesz, Lou nie witaliśmy się jeszcze.. - po czym naparł na moje usta, a ja z wielkim oddaniem poddałem się jego ruchom, zamykając oczy. Westchnąłem w jego wargi, na co poczułem, iż chłopak się uśmiechnął i powoli odsunął ode mnie i łapiąc rozpaczliwie oddech.
- Lubię się z tobą witać. - zachichotałem cicho, ciągnąc go za dłoń i wyszliśmy z domu. Chłopak zachichotał i pociągnął mnie w stronę swojego dużego samochodu terenowego. Otworzył mi drzwi od strony pasażera, po czym ruszył dookoła i usiadł za kierownicą, ruszając szybko.
- Jedziemy do ciebie? - zapytałem, po zapięciu pasa i wygodnie usadowiłem się w wielkim fotelu.
- Tak do mnie. Ugotowałem nam kolacje. - powiedział chłopak z widocznie dumną miną, a ja zachichotałem cicho.
- Bardzo się cieszę. Umiesz gotować? - zapytałem z ciekawością.
- Umiem. Wystarczy mi tylko przepis. - powiedział, wyraźnie z siebie dumny.
- Będziesz mi gotował. - powiedziałem, za późno gryząc się w język. Chłopak uśmiechnął się słodko i spojrzał na mnie mówiąc.
- Dla ciebie? Bardzo chętnie.
- To miłe. - powiedziałem czule, rumieniąc się delikatnie, ale chłopak nie zdążył zauważyć, bo po chwili zaparkowaliśmy w dość drogiej dzielnicy, przed jedną z willi. Moje oczy powiększyły się maksymalnie wpatrując się w dom z basenem i ogrodem. Powoli wysiadłem, obserwując wszystko dookoła. Harry również wysiadł i złapał moją dłoń ciągnąc w stronę wejścia do domu.
- Ty tutaj mieszkasz? - wymsknęło mi się. - Och wybacz, nie chciałem..
- Spokojnie. Tak mieszkam tutaj. Nie sam, bo z Liam'em i Niall'em, ale dziś poszli na randkę czy coś więc ich nie ma . - powiedział, otwierając mi drzwi. Uśmiechnąłem się i wszedłem do środka, rozglądając się po długim korytarzu. Chłopak stanął, obejmując mnie od tyłu i złapał za moją kurtkę powoli ją ze mnie zdejmując, po czym odwiesił na wieszak i objął mnie w pasie, prowadząc do ogromnego salonu z przeszkloną ścianą, ukazująca widok pięknego ogrodu. Pomieszczenie było urządzone stylowo i z rozmachem. Ogromny narożnik w kolorze krwistej czerwieni, ściany jedna czerwona , a pozostałe dwie białe z czarnymi wstawkami. Na jednej z nich czarny, plazmowy telewizor oraz półeczka z płytami DVD i odtwarzaczem. W kącie szafka z książkami ułożonymi jak zauważyłem wielkościowo, na przeciwko stała przeszklona z przodu szafa, jak zauważyłem po dużym wyborze alkoholi był to barek. Na środku leżał puszysty, czerwony dywan, który odznaczał się na jasnych panelach. Przed narożnikiem stał stolik oraz fotel, ustawiony prostopadle do kanapy. Rozejrzałem się dopiero zauważyłem, ze nie ma nigdzie Harry'ego.
- Em.. Harry? -zawołałem niepewnie.
- Usiądź, ja zaraz wrócę. - powiedział chłopak z jakiegoś pomieszczenia. Powoli podszedłem, siadając na kanapie i rozglądałem się po jego domku. Skąd mają tyle pieniędzy, że nawet razem kupić tak potężny dom z luksusowym wyposażeniem. Moje rozmyślania przerwał chłopak, wchodząc z dwoma szklankami whisky z lodem. Poznałem już po samej specyficznej barwie. Usiadł obok i podał mi szklankę,  uśmiechając się. Wziąłem ją i upiłem łyka, po czym usłyszałem słowa wydobywając się z ust Harry'ego, które miały zaprowadzić nas do setna tego spotkania.
- Musimy porozmawiać, Lou.

___________________________________

Zaskoczeni? Miałam dziś czas, to spokojnie napisałam Wam taki krótki rozdzialik, wprowadzający nas do kolejnych bardzo ważnych wydarzeń w życiu obu bohaterów. Powiem Wam, że w następnym dowiemy się nieco o historii Harry'ego, albo będzie nam się tylko wydawać że to wiemy. Tak czy inaczej rozdział będzie niedziela-poniedziałek :** spodobał Wam się ten? Skomentujcie, kliknijcie w reakcję. Dla Was to tylko chwilka, a dla mnie wielki uśmiech na twarzy :** Do zobaczenia pysiaki.! < 36

12 komentarzy:

  1. aww, jak zobaczyłam że jest nowy rozdział to nie mogłam uwierzyć normalnie ;dd
    Jest świetny, trochę krótki ale tajemniczy, czekam na niedzielę ;D
    pozdrawiam ;*
    @lifetastegreat

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja chce następny... Proszę ;(

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zobaczyłam powiadomienie o rozdziale to zaczęłam gadać do siostry że jest nowy rozdział na zajebistym blogu! Może i krótki ale za to bardzo ciekawy! Z opisu Harry Liam i Niall mają fajny dom. A właściwie willę. O czym Harry chce gadać z Lou? To trochę straszne że chce żeby byli sami. Nie wiem co Hazz chce powiedzieć ale najpewniej będą to fałszywe zwierzenia. Chociaż.. może nie koniecznie fałszywe. Mogą być przecież trochę przeinaczoną prawdą. Napisałaś że będzie nam się wydawać że go znamy ale.. co jeśli to co powie będzie prawdą? A tak wogóle to oczym oni będą rozmawiać? O przeszłości? Przyszłości? Uczuciach? Przeżyciach? Nie mogę doczekać się niedzieli-poniedziałku bo wtedy może znajdę odpowiedź na część pytań. Do napisania! <333

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zobaczyłam powiadomienie o rozdziale to zaczęłam gadać do siostry że jest nowy rozdział na zajebistym blogu! Może i krótki ale za to bardzo ciekawy! Z opisu Harry Liam i Niall mają fajny dom. A właściwie willę. O czym Harry chce gadać z Lou? To trochę straszne że chce żeby byli sami. Nie wiem co Hazz chce powiedzieć ale najpewniej będą to fałszywe zwierzenia. Chociaż.. może nie koniecznie fałszywe. Mogą być przecież trochę przeinaczoną prawdą. Napisałaś że będzie nam się wydawać że go znamy ale.. co jeśli to co powie będzie prawdą? A tak wogóle to oczym oni będą rozmawiać? O przeszłości? Przyszłości? Uczuciach? Przeżyciach? Nie mogę doczekać się niedzieli-poniedziałku bo wtedy może znajdę odpowiedź na część pytań. Do napisania! <333

    OdpowiedzUsuń
  5. OMG! Ale jak tylko zobaczyłam że jest nowy rozdział uwierzyć nie mogłam.
    No wyszedł Ci super, tylko szkoda że ta taka tajemniczość na końcu, czekam na kolejny,
    Weny życzę ;-*

    OdpowiedzUsuń
  6. Och, ja proszę o więcej takich niespodzianek! Proszę, napisz kolejny rozdział w niedzielę, bo nie wytrzymam. Chyba nie muszę pisać, że ten jest fantastyczny, prawda? :)) Jesteś WSPANIAŁA ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Jesteś super!!!!
    Świetnie, że dodałaś rozdział bo wyszedł ci naprawdę genialnie, zresztą jak wszystkie inne ;)
    Szczerze nie spodziewałam się, że Harry ma taki wielki dom...
    O czym oni będą rozmawiać??? To mi wygląda podejrzanie, nie mogę doczekać się następnego rozdziału. Mam nadzieję,że wytrzymam i nie zejdę do niedzieli/poniedziałku z ciekawości i różnych podejrzeń
    Weny życzę <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Ahhhh zajebiste!! Musisz zawsze przerywać w takich momentach??? No nic.. czekam na nexta ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Aaa...świetne!
    Louis zrobił wrażenie na Harry`m...aw! <3
    Wielki dom Harry`ego i jeszcze ta rozmowa...zaczynam się bać co ten loczek wykombinował w stosunku do Louisa.
    No nic...czekam na następny :)
    http://harry-louis-larrystylinson.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. bardzo mi się spodobał! :)
    Nie mogę już doczekać się następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  11. KOmentuję chociaz przyznam że jestem leniem ... ale wiem ze to dla Ciebie ważne wiec.... uwielbiam twoje opowiadanie , Harry jest taki tajemniczy aż sie boję ale Lou powinien wiedziec o co biega bo przeciez jest tak cholernie zakochany, proszę niech go Harry nie skrzywdzi!! Już wcześniej coś tam kiedyś napisałam w komentarzach mam taką nadzieję że teraz będe regularnie komentować jeśli to wazne dla Ciebie. Starsza młodzież.

    OdpowiedzUsuń