piątek, 12 lipca 2013

Chapter 16. "...razem jesteśmy jednością."

| Rihanna - California King Bed |


 Gdy tylko Harry przekroczył próg sypialni, oderwałem się od jego ust, lustrując wzrokiem pomieszczenie. Pierwsze co przykuwało wzrok to ogromne okno, prawie na całą ścianę, wychodzące na ogród. Drzwi balkonowe były otwarte, dzięki czemu w pokoju panował przyjemny chłód, a firanka powiewała delikatnie na wietrze. Na dworze panował już zmrok, a pokój oświetlony był tylko małą lampką. W kącie stało małe biurko z laptopem, obok komoda z kilkoma szufladami oraz niewielka szafa z lustrem i dwie pary drzwi, a na przeciwko ogromne łoże małżeńskie z białym, spływającym delikatnymi falami baldachimem i czerwoną, satynową pościelą. Moje podziwianie pomieszczenia przerwał Harry, kładąc mnie na pościeli plecami i usiadł wygodnie na moich biodrach, sunąc dłońmi po moim już nagim torsie. Zamruczałem patrząc na jego poczynania, obserwując jego ruchy dłoni. Nachylił twarz nad moją i szepnął mi prosto w usta.
- Jesteś tak cholernie podniecający. - jęknąłem głucho, słysząc to i patrzyłem rozgorączkowanym wzrokiem w jego oczy, pragnąc by wreszcie coś zrobił. By mnie dotknął, pocałował. By cokolwiek zrobił, lecz on jakby na złość, wolno sunął dłońmi po moich bokach. Warknąłem cicho, zniecierpliwiony już i czułem dość pokaźną erekcję w dresach.
- Zrób coś. - jęknąłem cicho, wiercąc się pod nim. Chłopak zachichotał i nachylił się, całując delikatnie, powoli moje usta. Westchnąłem, oddając się pieszczocie i również zaangażowałem się w nią.
- Czego pragniesz, kochanie? - zapytał chłopak, patrząc mi w oczy, po krótkim całusie. - Powiedz mi to, a dam ci wszystko czego pragnie....twoja dusza.....twoje serce... twoje ciało. - szeptał zmysłowym głosem, a ja poczułem, ze mój penis schowany w spodniach wręcz zapiszczał na jego słowa.
- Ciebie, kurwa chcę ciebie. - szepnąłem cicho, napierając na jego miękkie wargi. Chłopak zajęczał i namiętnie zaczął pieścić moje usta, wsuwając dłonie pod gumkę dresów i ściskał niemiłosiernie moje pośladki, powodując wydobywające się westchnienia z moich ust. Wplotłem dłonie w jego aksamitne loczki i masowałem skórę jego głowy, wzdychając cicho. Dopiero teraz zdałem sobie sprawę, ze czekałem na to. Chciałem tego odkąd go tylko zobaczyłem. Pragnąłem jego dotyku, jego pocałunków, jego dłoni błądzących po moim rozpalonym ciele, jego zainteresowania moją osoba. Chciałem mieć możliwość budzenia się obok niego rano i zasypiania przy nim późnym wieczorem. Chciałem mieć udział w jego życiu. Pragnąłem tego odkąd zaczął pojawiać się w moich snach, choć to pragnienie zasnute było strachem przed jego osobą. Zasnute przerażeniem, co będzie gdy spotkam go na ulicy, w szkole czy gdziekolwiek indziej. Co się wtedy stanie. Bałem się tego momentu, bałem się tego wszystkiego. Z rozmyślań wyrwało mnie przygryzienie mojej dolnej wargi przez mojego kochanka. Westchnąłem, gładząc jego głowę i policzki. Po dłuższej chwili obaj leżeliśmy nadzy, splątani w pościeli i powoli, zmysłowo ocieraliśmy się o siebie swoimi ciałami, poznając je dłońmi, ustami. Badaliśmy jak nasza skóra reaguje na dotyk drugiej osoby, pieściliśmy swoje usta, gładząc nagie ciała, spowite delikatnym potem i owiane chłodnym powietrzem, które w zetknięciu z naszą rozpaloną skórą, zamieniało się w gorące, duszące.
- Jesteś tak piękny. – westchnąłem namiętnym głosem, patrząc prosto w oczy Harry’ego i delikatnie odgarnąłem mu grzywkę z oczu. Chłopak uśmiechnął się delikatnie, a jego policzki przybrały lekką barwę różu. Sunął dłońmi po moich ramionach, zatrzymując się na brzuchu i głaskał go, uciskając w niektórych, najbardziej czułych miejscach. Wstydziłem się swojego ciała. Wiedziałem, że w niektórych miejscach mam za dużo, a gdzieindziej za mało. Brzuch był jednym z tych miejsc, gdzie było za dużo. Nie lubiłem go. Zawsze przeglądając się w lustrze, omijałem te część ciała, ponieważ jestem za gruby. Czując jego delikatne dłonie w tym właśnie miejscu, odwróciłem wzrok, nie chcąc widzieć jego miny. Nie chciałem widzieć zawodu w jego oczach, gdy zobaczy moją figurę.
- Ej, Lou coś się stało? – zapytał cicho, dotykając mojego policzka delikatnie.
-Co? Nie, nie. – odpowiedziałem szybko, wpatrując się w pościel.
- No przecież widzę. Zrobiłem coś nie tak? – zapytał niepewnie chłopak, a ja szybko odwróciłem się, patrząc w jego oczy i powiedziałem.
- Nie, to nie twoja wina. Nic nie zrobiłeś źle. Nie przejmuj się.
- Jak mam się nie przejmować, skoro jesteś smutny? A w tym momencie wydaje mi się, ze nie powinieneś być smutny. – powiedział Harry czułym głosem, głaskając mój policzek.
- Wszystko jest okej, po prostu nie lubię swojego ciała. – powiedziałem cicho.
- Co? Jak możesz go nie lubić? Jest idealne. – powiedział chłopak, patrząc na mnie z promiennym uśmiechem.
- Właśnie nie jest. – powiedziałem cicho. – Tu za dużo, tam za mało.
- Gdzie niby jest za dużo?! – zapytał szczerze zdziwiony.
- Tutaj. – mruknąłem, wskazując na brzuch. – Tutaj. – dodałem, pokazując uda.
- Nie wiem co ci się tutaj nie podoba. – powiedział chłopak, głaskając wskazane fragmenty ciała, a ja poczułem przyjemne dreszcze przechodzące mi po plecach.
- Są za grube. – mruknąłem cicho.
- Wcale nie. Są idealne. Ty cały jesteś idealny. – westchnął chłopak, całując delikatnie moje uda. – Jesteś średniego wzrostu, masz piękne oczy, cudowną fryzurę, najpiękniejsze wnętrze, charakter godny pozazdroszczenia, a twoje ciało jest idealne. Średniej długości nogi w wyśmienitych proporcjach, umięśnione ramiona, cudowną sylwetkę brzucha, nie za dużo nie za mało. I najlepszy tyłek jaki kiedykolwiek widziałem na świecie. – powiedział chłopak, a ja zarumieniłem się lekko na jego słowa. – No już, nie rumień się, bo to tylko prawda. – dodał chłopak, unosząc się i ucałował słodko moje wargi.
- Dziękuje. – westchnąłem, całując go czule i pogłębiałem nasz pocałunek, gładząc jego plecy, schodząc coraz niżej na pośladki i nieśmiało je ścisnąłem. Chłopak zamruczał na mój ruch, przyciskając mnie do materaca i gładził dłońmi moje boki, zjeżdżając coraz niżej, Aż dotarł do bioder i gładził je. Westchnąłem cicho i w mojej głowie pojawił się obraz tego co miało się za chwilę zdarzyć. Już czułem jak zagłębia się we mnie, jak poruszamy się spójnym, powolnym ruchem. Razem, jesteśmy jednością. Poczułem, że mój penis już stał na samą myśl o tym, a członek mojego chłopaka również był już  całej okazałości.
- Harry… proszę – westchnąłem cicho, całując go czule.
- O co mnie prosisz, kochanie? – zapytał, gładząc moje uda i delikatnie przejechał dłonią po moim członku, a ja zadrżałem na kontakt z jego zimną dłonią.
- Proszę, wejdź we mnie. – jęknąłem, podniecony już do granic możliwości. Chłopak zachichotał i odsunął się od moich ud, unosząc moje nogi lekko w górę i ugiął je w kolanach, stawiając w lekkim rozkroku. Westchnąłem, patrząc na jego idealną twarz i czekałem na jakiś jego ruch. Pochylił się i zabrał coś z szafki, a gdy zobaczyłem co to, moje policzki natychmiast się zaczerwieniły. Truskawkowy lubrykant. Taki sam jak ten w szafce w łazience. Chłopak widocznie zauważył moje zażenowanie, bo zapytał cicho.
- Coś nie tak, Lou?
- Co? Och, nie, nie. – powiedziałem szybko, uśmiechając się do niego czule. – Po prostu.. ten sam.. no wiesz widziałem w twojej szafce i po prostu.. mi się przypomniało coś. A nie ważne już. Możemy kontynuować?
- Och, czyżby LouLou miał jakieś ciekawe fantazje ze mną w roli głównej? – zapytał chłopak, śmiejąc się słodko, a ja spłonąłem rumieńcem jeszcze bardziej – No nie wierze! Serio miałeś jakieś fantazje ze mną? Jakie? Kto był na górze? Dużego miałem?
- Harry! – krzyknąłem, zażenowany jeszcze bardziej i przekręciłem głowę, chowając się w poduszce. Usłyszałem słodki śmiech chłopaka, a zaraz po tym jego usta na moim policzku.
- Nie bądź zawstydzony. To normalne. – powiedział czule, całując mnie po szyi, delikatnie niczym muśnięcia motyla.
- To ty mnie zawstydzasz. – mruknąłem niewyraźnie w poduszkę.
- Nie możemy się takich tematów wstydzić, skoro jesteśmy razem, ale na ten temat pogadamy za chwile. Na razie mamy co innego do zrobienia. – zamruczał seksownie i przekręcił mnie do poprzedniej pozycji, biorąc na dwa palce trochę mazi i rozgrzał ją pocierając o siebie palce i powoli dotknął mojej dziurki, a ja jęknąłem na dziwne uczucie jakie temu towarzyszyło. Powoli zaczął masować moje wejście i po chwili wsunął śliski palec do środka, powoli nim poruszając, a ja kręciłem się lekko niespokojnie na nowe uczucie wypełnienia. Po chwili dołączył drugi palec i bardzo powoli nim poruszał, a ja wiłem się, czując już nie tylko nieprzyjemny ból i rozciąganie, ale również przyjemność, gdy dotykał mnie tam wewnątrz.
- Boli? – zapytał cicho chłopak, powoli poruszając we mnie palcami, a ustami całował wewnętrzną skórę moich ud.
- Nie, nie. Jest okej. – powiedziałem cicho, zamykając oczy i całkowicie poddałem się temu uczuciu. To było…przyjemne. Zupełnie inne, niż to co zapamiętałem z mojego pierwszego i jedynego seksu, o ile oczywiście można to tak nazwać. Wtedy był tylko ból, krew, łzy, upokorzenie i nic więcej. A teraz było inaczej. To jak delikatnie poruszał palcami, jak całował moje uda, jak wszystko uważnie robił, byle tylko nie zadać mi bólu. Czułem takie cudowne uczucie w podbrzuszu, które kumulowało się i spływało z całego ciała, właśnie tam. Wiłem się pod jego ruchami, chcąc więcej.- Harryyy.y… - jęknąłem przeciągle.
- Słucham cię kochanie?
- Już, proszę. Już Harry. – szeptałem, wijąc się na pościeli i zaciskałem dłonie, nie wiedząc totalnie co robić ze swoim ciałem. Gdzie podziać dłonie, otworzyć czy zamknąć oczy, nie ruszać się czy wręcz wić się z przyjemności, jęczeć czy być cicho. Nie miałem pojęcia, ale robiłem wszystko to co podpowiadała mi intuicja. Nagle poczułem brak tego dotyku. Pustkę i takie zimno. Brak tego uzależniającego dotyku. Otworzyłem spanikowany oczy i zobaczyłem Harry’ego, który pokrywał swojego członka zimną mazią, a ja wpatrywałem się w to jak zaczarowany. W to jak jego dłoń sprawnie poruszała się na członku, w górę i w dół. Wiodłem za tym wzrokiem cały czas, nieświadomie oblizując wargi.
- Wyglądasz tak podniecająco. – westchnąłem, kładąc się i czekałem na jakiś jego ruch.
- Cieszę się. – zamruczał, po czym ustawił się nade mną i nakierował członka na moje wejście. – Jesteś pewny? – zapytał, a ja patrząc mu w oczy, pokiwałem twierdząco głową. Chłopak niepewnie skinął i powoli zaczął wsuwać we mnie swojego pokaźnego członka. Zacisnąłem dłonie na satynie i patrzyłem na jego skupioną twarz. Bardzo wolno wsuwał się we mnie, aż zagłębił się cały i odetchnął.
- Nie wiem, jak…mm.. to zmieściłeś we mnie. – westchnąłem, odchylając głowę do tyłu. Chłopak powoli poruszył się we mnie, wychodząc i zagłębił się po raz kolejny, a ja jęknąłem cicho, zamykając oczy. To takie przyjemne. Takie uczucie wypełnienia. – Harry… proszę szybciej, kochanie. – wymruczałem, przyciągając go lekko do siebie, by móc skosztować jego warg, które tak zawsze mnie kuszą. Nachylił się i naparł swoimi ustami na moje, ustawiając się wygodniej i zaczął poruszać się coraz szybciej, z każdym ruchem jeszcze bardziej potęgując moje doznania. Jęczałem cicho w jego wargi, wijąc się pod nim i jedyne o czym myślałem, to to iż właśnie przy nim chce żyć już zawsze. Chcę, żeby mnie dotykał, całował i abym ja mógł robić to samo z nim, pieszcząc jego ciało. Otworzyłem powoli oczy i patrzyłem na jego zielone oczy, migoczące w świetle księżyca, które wpadało przez otwarte drzwi balkonowe. Poruszał się coraz szybciej i szybciej, a ja czułem, że moje spełnienie jest już blisko, wręcz na wyciągnięcie dłoni. – Harry…och kochanie.. ja już jestem blisko. – westchnąłem sam wypychając biodra na spotkanie jego.
- Ja też misiu. – wyjęczał, poruszając się szybciej i wziął mojego członka w dłoń, poruszając zamaszyście dłonią, co było dla mnie już wystarczające i doszedłem z głośnym jękiem w postaci jego imienia i powtarzałem je jak mantrę, dochodząc do siebie. Dosłownie sekundę po mnie chłopak doszedł z równie głośnym westchnieniem na ustach, opadając na moje ciało. Leżeliśmy tak przez chwilę, uspokajając swoje oddechy i stabilizując uderzenia serca. Chłopak powoli zczołgał się ze mnie, zajmując miejsce obok i przygarnął mnie ramionami do siebie, tuląc mocno do piersi.
- To było niesamowite. Dziękuję. – szepnąłem czule, zmęczonym głosem.
- Przyjemność po mojej stronie. – powiedział chłopak równie śpiącym głosem co mój.- Chodźmy spać, kochanie, a jutro dokończymy rozmowę.
- Tak. – szepnąłem, wtulając się w jego ciało, gdy nakrył nas narzutą i szybko zasnąłem, wtulony w jego ramiona z jedyną myślą, która zaprzątała mi teraz w bardzo pozytywny sposób umysł. Zakochałem się.
 
 
Jest jak sadzę Wasz upragniony rozdział! Jak się podoba? Nie zepsułam tego? Mam nadzieję, że jest okej. Nie będę się rozpisywać. Proszę tylko o komentarze, klikanie w reakcję i jak najszczersze opinię! Następny będzie już niedługo, bądźcie czujni! Kocham Was < 3

11 komentarzy:

  1. WCHODZĘ A TU NOWY ROZDZIAŁ! *-*
    ta sytuacja jak Lou mówił że nie lubi swojego ciała była taka sdjhfiudsfpiug *-* ŚWIETNE WSZYSTKO *-* szkoda że trzeba długo czekać na rozdziały, ale warto *-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam, że tak długo nie komentowałam, ale jestem. Piękny rozdział! Cudowne wszystko!

    OdpowiedzUsuń
  3. W końcu! Boże jak mi tego brakowało. Z każdym dniem pragnę coraz bardziej nowego rozdziału... Ten rozdział? Piękny! Ach... więcej takich....
    @OneMomentTo

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże to jest piękne takie słodkie takie uczuciowe kocham to

    OdpowiedzUsuń
  5. Seks Larry'ego... no nieźle, nieźle ;p
    Ale jednak w dalszym ciągu inaczej mi się to czytało, bo mój mózg zakodował sobie, że Harry skrzywdzi Louisa i nie może tego wymazać.
    Choć mam pewną teorię jak to dalej się potoczy ;p
    Weny życzę! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie zepsułaś tego, o niee.. ; )
    Nie wiem co tu napisać, wstaw w to miejsce wszelakie komplementy, bo ten rozdział był idealny ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. https://www.facebook.com/pages/Harry-kochanie-masz-u-mnie-branie/176695632508447


    KOCHAM TO OPOWIADANIE JEST ŚWIETNE <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Niee, nie zepsułaś tego. Baardzo bardzo dobrze jest :d
    ja tylko wciaż czekam, na rozwinięcie wątku sprzed kilku rozdziałów, rozmowa tych dwóch facetów.. ;d
    @lifetastegreat

    OdpowiedzUsuń
  9. Każdy się rozczula, a ja czekam na powrót złego-Harrego! :D
    To opowiadanie jest świetne! Ale jestem pewna, że ta nagła przemiana to pewnie tylko chwilowy zabieg - i dobrze! Dzieki temu jest bardziej wciągające, a mroczny, tajemniczy Harry jest pociągający i fascynujący :3

    OdpowiedzUsuń
  10. O mój bosz! Harry! Nie spiersod tego!

    OdpowiedzUsuń